środa, 26 marca 2014

Flower power we wnętrzach, czyli powiew świeżości

Przyszedł w końcu czas na wnętrzarski post. Jak mam nie wspomnieć o kolorach wiosny skoro za oknem świeci słońce, a hiacynt przy moim łóżku nabiera kolorów, stokrotki na półce z każdym dniem są coraz większe? Pomimo wczorajsze wybryku tych tam na górze (mam na myśli śnieg) w mojej głowie wiosna zamieszkała na kolejne tygodnie. Długo zastanawiałam się co dzisiaj napisać, nie mogłam znaleźć tego czego szukałam, ale wystarczyło, że spojrzałam za okno - i jest ! :)

Z czym kojarzy nam się wiosna? Za co ją kochamy? Kwiaty, kwiaty, kwiaty! Czym byłaby bez nich?
Kocham wchodzić do kwiaciarni totalnie bez celu, bardzo często wychodzę przynajmniej z drobnym kwiatkiem w ręku. Zapach, kolory, świeżość. Coś pięknego. Polecam Wam absolutnie zamiast wydać 2 zł na puszkę głupiej coli iść do kwiaciarni i kupić tulipana , goździka czy inną gałązkę.  Gwarantuję, że wywoła to uśmiech na Waszej twarzy, a cola co najmniej wzdęcia ;)






























zdjęcia pochodzą ze strony pinterest.com

Pamiętajcie 1 głupia puszka Coli = 1 piękny tulipan i uśmiech na twarzy! :)
Pięknego dnia!

Klaudia

8 komentarzy:

  1. Przepiękne zdjęcia :) ciężko oderwać się od klimatu, który tworzą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, ja w tym roku szaleję z roślinami ! ;)

      Usuń
  2. Ach, kwiaty! Zwłaszcza te białe nadają wnętrzu niesamowitej świeżości! Dzięki za przypomnienie o nich, dziś na pewno kupię sobie jakiś bukiecik. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma sprawy, koniecznie! Pięknego weekendu! :)

      Usuń
  3. Tak, zdecydowanie kwiaty to najpiekniejsza dekoracja:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham kwiaty odkąd zaczęłam je dostawać. Dają mi pozytywną energię! ;)

    takimamkaprys.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam taka prostotę, juz samo patrzenie na piękne wnętrza mnie niesamowicie relaksuje :)

    OdpowiedzUsuń